Hey! Say! JUMP – Special
„Kopciuszek”
(pewien czerwcowy
ranek; 8.00; wokół stołu w Sali konferencyjnej siedzi Hey! Say! JUMP, nie ma
żadnych rozmów, zresztą jedynie Hikaru to przeszkadza i próbuje przerwać ciszę;
wchodzi trzech mężczyzn)
Staff 1: Ohayo Hey! Say! JUMP!
HSJ: …
Staff 2: Co się stało? Co tacy smutni? Taki piękny ranek,
słonko już dawno wstało…
Hikaru: Z tego co wiem to nie tak dawno. Jak
dzwoniłem do naszego „słonka” 15 minut temu to jeszcze spało. (od autorki: jak już niektórzy wiedzą
autorce (czyli mnie) Daiki kojarzy się ze słoneczkiem, a słoneczko z Daikim;
skojarzenie wywołane kilkoma artykułami w których niektórzy z JUMPów tak na
niego mówili)
Kei: I gdybyś nie zadzwonił
spałoby pewnie do jedenastej. Więc nie zganiajcie winy na „słonko”. To wasza
wina, że teraz nie śpimy!
Staff
1: Nie denerwujcie się tak. Będziecie się dzisiaj dobrze bawić.
Otóż…
Yuri: Pobawimy się w chowanego?!
HSJ & Staffs:
???
Yuri: Śniło mi się, że całą
dziesiątką bawiliśmy się w budynku agencji w chowanego. Ten kto wygrał miał
mieć tydzień wolnego.
Hikaru: A co z osobą, która
szukała? Przecież ona nie mogła wygrać.
Yuri: Tak, ale osobami, które
szukały byli Yamada i Yuto, a oni po prostu nie chcieli wolnego.
HSJ: Aaaa…
Ryosuke: I co było dalej? Znalazłem
wszystkich, prawda?
Yuri: Nie. Yuuyan wpadł na
znakomity pomysł byśmy ukryli się na dachu budynku. Więc zrobiliśmy tak;
zamknęliśmy drzwi i przeczekaliśmy ustaloną godzinę…
Ryosuke: Zamknęliście drzwi?!
Oszukiwaliście!
Yuri: Wcale, że nie. Nikt nie
mówił, że nie można tego robić.
Kei: Dobra, mniejsza z tym. Mnie
bardziej interesuje, co robiliście przez całą godzinę sami.
Yuri:…
Kei: Tak myślałem.
Staff
1: Dobra, dobra.
Ziemia do Hey! Say! JUMP. To nie będzie gra w chowanego, ale myślę, że
będziecie się równie dobrze bawić.
Kei: W zależności czy sami sobie
wybierzemy partnerów czy wy nam wybierzecie…
Staff
1: Nie wiem czy chodzi ci o to samo, co nam, ale sami sobie
wybierzecie partnerów. W ogóle wszystko sami wymyślicie.
Yuri: Czyli jednak możemy zagrać
w chowanego?
Staff 2: Czyli jednak nie. Bo to ma być przedstawienie…
Kei: Czyli jednak nie możemy
sobie sami wszystkiego wymyślić…
Staff
1: Nie łapcie nas za słówka. Niech będzie, że nie sami wszystko
wymyślicie, ale większość. Bynajmniej macie zorganizować przedstawienie na
temat dobrze wam znany, z dowolną przez Was interpretacją, byle było współcześnie i
pomysłowo, a jednocześnie nie brutalnie i nie wulgarnie oraz niedrogo. A tytuł
przedstawienia ma brzmieć: Cinderella.
HSJ: …
(po pół minuty)
Hikaru:
Czyli mamy na swój sposób przedstawić bajkę?
Staff 1: Dokładnie. Będziecie ją
wystawiać na żywo dzisiaj wieczorem.
Kei:
I to ma być zabawa? To ja już wolę być pierwszy złapany w chowanego…
Hikaru:
Jakbyśmy grali w chowanego, to na pewno by tak było…
Ryosuke:
Dostaniemy jakieś dodatkowe wskazówki?
Staff 3: Tak. Przedstawienie ma
zacząć się o 19.00. Możecie korzystać dla dobra przedstawienia z takich strojów
z garderoby jakich tylko chcecie. I na nas nie liczcie, bo my zaraz sobie
idziemy. Jeszcze jakieś pytania?... Nie ma żadnych? No to do zobaczenia na
przedstawieniu…
Daiki:
Ja mam jeszcze jedno…
Staffs: ?
Daiki:
Dostaniemy coś do jedzenia? Bo nie zdążyłem zjeść śniadania.
Akt I
Scena I
Poważne rozmowy nad obsadą
(ten sam dzień;
8:30; na stole śniadanie, które niektórzy jedzą, samo HSJ)
Yuya:
No zjedz coś, bo nigdy nie urośniesz.
Yuri:
Ja już jadłem i nie jestem głodny.
Hikaru:
Nie chcę nic mówić, ale jak chcesz, by jadł, to raczej ty powinieneś go karmić,
a nie on ciebie…
Yuri:
A co zazdrosny jesteś? Hika-chan, otwórz buzię.
(Yuri kieruje
kawałek ryby w pałeczkach w stronę ust Hikaru; gdy ten chce ugryźć, Chinen cofa
rękę, a następnie wkłada jedzenie do ust Takakiego)
Hikaru:
Wiedziałem…
(w innej części
pokoju)
Ryutaro:
Zróbmy konkurs na to, kto pierwszy zje swoją porcję śniadania!
Ryosuke:
Wchodzę w to. Przegrany nie obiadu, a jego porcja zostaje oddana zwycięscy. Kto
jeszcze wchodzi?
Yuto: Mogę spróbować. A ty Keito?
Keito: Ja też.
(w jeszcze innej
części pokoju)
Kei:
Szkoda, że nie powiedzieli nam, że mamy pracować do czasu, gdy „słonko” pójdzie
spać. Mielibyśmy już wolne… Yabu, … Ko-chan… Nie rób mi tego, wytrzymaj chociaż
jeszcze trochę, proszę nie zostawiaj mnie samego!... Zasnął… … … Gdzie jest
Hikaru?
(Inoo wstaje i
idzie w stronę miejsca, gdzie siedzi Hikaru)
(w części pokoju,
gdzie siedzą Keito, Ryosuke, Ryutaro i Yuto)
Ryutaro:
Nieeee! To nieuczciwe, nie fair i w ogóle.
Ryosuke:
Jakie znowu nie fair? Sam zaproponowałeś tę zabawę.
Ryutaro:
Ale nie było mowy o tym, że po skończeniu swojej porcji można pomóc koledze.
Ryosuke:
Nie było mowy, ale Yuto już nie mógł zjeść więcej, bo był zaraz po swoim
śniadaniu, a ja nie mogłem pozwolić, by takie dobre jedzenie się zmarnowało.
Ryutaro:
Wszyscy byliśmy po śniadaniu…
Ryosuke:
Ale to nie zmienia faktu, że ja wygrałem, a ty przegrałeś, więc twój obiad jest
mój.
Ryutaro:
Jesteś bez serca.
Ryosuke:
Raczej nadal głodny. (do idącego w stronę
Hikaru, Inoo) Daiki chyba zasnął. Zostało coś z jego śniadania?
Kei:
Z tego co wiem to nie. Ale możesz sprawdzić czy Yabu czegoś nie zostawił, bo
też już poszedł spać.
Yuto: Słuchajcie, skoro wszystkim tak
chce się spać to może zajmiemy się produkcją tej bajki zanim wszyscy
pozasypiają.
Kei:
Za późno. Yabu już śpi, a Yuya jeszcze najwyraźniej nie skończył bawić się z
Chinenem. Wiesz, że tylko ta dwójka, jako tako daje sobie z nami radę.
Yuto: Więc co robimy?
(podchodzi Hikaru)
Hikaru:
To proste. Niech Yamada z Keito zjedzą śniadania Takakiego i Chinena i będzie
po problemie.
(Keito i Ryosuke
chętnie ruszyli do rozwiązywania problemu)
***
Yuya:
Okay, zaczynamy. Jestem Yuya Takaki i od tego momentu jestem waszym
producentem, reżyserem, a także aktorem grającym główną rolę… A co właściwie
wystawiamy?
Hikaru:
Kopciuszka.
Yuya:
No to jednak aktorem nie jestem. Myślę, że poradzimy sobie bez scenariusza i
bez żadnych prób. Właściwie to możemy iść do domów i wrócić przed 19. To by
było na tyle. Jakieś pytania?
Hikaru:
Tak. Mógłbyś nie pić przed tym jak spotykamy się, by coś omówić?
Yuya: (całkowita konsternacja)
O co ci chodzi?
Hikaru:
O co mi chodzi? Hmm… Jakby to powiedzieć?... Wolisz wersję łagodniejszą czy
normalną?
Yuya: Łagodniejszą?... Chyba…
Hikaru:
Jak ty sobie wyobrażasz to przedstawienie i nas w nim?
Yuya:
Yyy.. Za trudne pytanie. A jaka była w takim razie wersja normalna?
Hikaru:
Czy ty zgłupiałeś, czy sobie żarty z nas stroisz?! Czy chcesz byśmy wyszli na
kompletnych idiotów?! Bo z tego wychodzi, że tak. Jak mamy przedstawić coś bez
kostiumów, obsady i tekstu?!
Yuya:Myślałem, że będziemy improwizowali… przepraszam…
Hikaru:
Tak? Najpierw, że Kopciuszek jest w brudnej a później że w czystej i ładnej
sukience, co? A tak właściwie to kto zagra Kopciuszka?
Kei:
A macochę i jej piękne córki?
Yuto: Piękne?
Kei:
W naszym wykonaniu będą musiały być piękne :)
Yuto: Aaa…
Hikaru:
Ale poza tym jest jeszcze wiele innych postaci. Na przykład…
Yuri &
Ryosuke:
KSIĄŻE‼!
Keito: Król!
Ryutaro:
Dobra wróżka!
Hikaru:
Posłaniec!
Kei:
Pies Kopciuszka!
Hikaru:
Kot Macochy!
Kei:
Myszy!
Hikaru:
Ptaszki!
Kei:
Dama dworu nr.1
Hikaru: Dama nr.2
Kei: 3
Hikaru: 4
Kei: 5
Yuto: 6, 7, 8, 9, 10 i 100. Nie róbcie
teraz wy z tego cyrku.
Hikaru
& Kei:
Przepraszamy.
Hikaru:
Bynajmniej mamy do zagrania dwa razy więcej…
Kei:
Chyba chciałeś powiedzieć: dziesięć razy więcej…
Hikaru:
Niech będzie: dziesięć razy więcej ról niż jest nas. Nie mamy wyboru musimy
jakoś to obstawić. I raczej nie zrobimy tego 5 minut przed występem…
Yuya:
Okay, okay. Zrozumiałem. Więc po kolei. Kto chce zagrać Kopciuszka.
HSJ: …
Yuya:
Nie ma chętnych? Przecież to główna rola. Najlepsza.
Ryosuke:
To czemu sam jej nie zagrasz?
Yuya:
Bo ja już mam swoją rolę.
HSJ: ?
Yuya:
Książę to rola wprost stworzona dla mnie.
HSJ: …
Kei:
Ale…
Hikaru:
Zostaw. W końcu on tu wszystkim zarządza.
Kei:
Ale…
Hikaru:
Mówię, żebyś dał sobie spokój. Zastanówmy się lepiej nad rolą Kopciuszka. Może
chcesz ją zagrać?
Kei:
Nie. I nawet gdybym chciał to nie mogę, bo mam za duże stopy.
Hikaru:
Hę?
Kei:
Kopciuszek miał małą stópkę, na której miał szklany pantofelek.
Hikaru:
No tak. Zresztą Książę byłby od ciebie niedużo wyższy albo i niższy, jeśli
założyłbyś buty na obcasie.
Ryosuke:
Czyli to oznacza, że Kopciuszkiem powinien zostać…
(wszyscy oprócz
jednej osoby spoglądają w jedną stronę)
Yuri:
Że co? Mowy nie ma. Sami sobie nakładajcie kiecki.
Kei:
Nie martw się. Ktoś będzie musiał zagrać jeszcze siostry i macochę.
Hikaru:
No to Kopciuszka mamy postanowionego, przechodzimy dal…
Kei:
Skoro Kopciuszkiem jest Chinen, to może jednak Takaki nie powinien być
księciem. Jeszcze za bardzo wczują i skandal murowany.
Yuri:
To może lepiej zmienić Kopciuszka?
Hikaru:
Mowy nie ma. A kogo ty Inoo proponujesz na księcia?
Kei:
Myślę, że stworzonym by grać tą rolę jest…
Keito: Yuto?
HSJ: Yuto???
Keito: Tak jakoś mi się pomyślało…
Kei:
Mi bynajmniej się tak nie pomyślało. Sądzę, że…
Hikaru:
Wiemy, co sądzisz. Ale Keito ma racje. Yuto idealnie pasuje do tej roli. Jest
wysoki, szczupły, skromny, lubiany przez naszych fanów. Idealny na księcia.
Publiczność go pokocha.
Kei:
Nie podniecaj się tak, bo za chwilę sam się w nim zakochasz.
Yuri:
Nie denerwuj się tak Inoo. Zostało jeszcze wiele innych ważnych ról. Możesz być
jeszcze macochą, siostrami albo… wróżką. Będziesz mieć okazję oczarować
publiczność.
Kei:
Potrafię ją oczarować i bez bycia wróżką. Ale masz rację, mogę być twoją
przyrodnią siostrą. Przynajmniej będę grał jakąś ciekawą rolę.
Hikaru:
Rozumiem, że możesz nie chcieć grać wróżki, bo nie jest w twoim guście, ale
skoro chcesz wcielić się w złą postać, to czemu nie wybrałeś macochy?
Kei:
Nie wybrałem jej, bo…
Yuya:
Moment, moment. Wy tu gadu-gadu, a to ja jestem producentem i to ja powinienem
najwięcej mówić, nie? No więc zacznijmy…
Kei:
Już przecież zaczęliśmy…
(Yuya go ignoruje)
Yuya:
Od najważniejszego. Skoro Yuto jest księciem, to kogo ja mam w końcu zagrać?
Kei:
Tak jak mówiłeś, to ty jesteś producentem, więc to ty powinieneś o tym
decydować.
Yuya:
Tak. Ale gdyby nie ty, byłbym księciem i nie byłoby problemu.
Hikaru:
Cisza. Bo obudzicie Daikiego i Yabu. Właściwie to dlaczego oni śpią, a my
pracujemy?
Kei &
Yuya:
Nie zmieniaj tematu!
Kei:
Dobra, przyznaję, to była moja wina. Ale mam już pomysł jak to wszystko
pogodzić. Co myślisz na temat roli króla? Miał on większą władzę w królestwie
od księcia i w ogóle był to super gość.
Yuya:
Hmm… rzeczywiście. Tylko nie sądzisz, że był on trochę stary?
Kei:
Stary? Ależ skąd. Raczej dojrzały do roli władcy. Wyobrażasz sobie dobrego
władcę-dziecko? Władca musi mieć doświadczenie. To co bierzesz tą rolę?
Yuya:
Okay. Możecie dalej już sami sobie obstawiać resztę ról :) Ja się idę przejść. Nie
zmieniajcie już tylko więcej mojej roli. Yuri, idziesz?
Yuri:
Hai!
(Takaki i Chinen
wychodzą, nikt nie wydaje się specjalnie zdziwiony tym obrotem sprawy)
Hikaru:
No to powiesz mi w końcu dlaczego chcesz grać córkę macochy, a nie samą
macochę?
Kei:
To proste. Macocha jest stara.
Ryosuke:
A czy sam przed chwilą nie mówiłeś, że wiek to doświadczenie i takie tam?
Kei:
Ale to było do władcy. A po za tym musiałem jakoś przekonać Takakiego do tej
roli. Co z tego, że uważam, że wiek nie ma nic do doświadczenia? Ważne jest to,
że tym argumentem przekonałem go do zagrania króla, nie?
HSJ: Kłamca.
Hikaru:
Dobra, mamy już obstawionych Kopciuszka, Księcia, Króla i jedną siostrę.
Przyznaj się Inoo, że tylko dlatego chcesz ją zagrać, bo chcesz się nad kimś poznęcać.
Kei:
Poznęcać? Skądże. Chcę tylko by ta rola była dobrze zagrana.
Hikaru: Czyli jednak chcesz się
poznęcać… Niekiedy się ciebie boję… Dobra, obudźcie Yabu i Daikiego. Musimy
omówić resztę ról, a z Yabu powinno być szybciej…
***
(pół godziny później)
Kei:
Ktoś mówił godzinę temu, że z Yabu i Daikim praca pójdzie szybciej. Kto to był?
Hikaru:
Nie narzekaj. Każdy z nas ma już obstawioną po jednej roli, więc tyle i
teoretycznie powinno być. Zresztą w praktyce po wyrzuceniu ze scenariusza psa,
kota, ptaków, myszy i stu dam, też jest możliwe do zrobienia.
Kei:
To Yuto wymyślił, że ma być 100 dam. Ja osobiście uważam, że powinno być ich
więcej. To tyle o damach. Co do zwierząt, nie wiem, jak sobie to wyobrażasz,
ale możesz zamiast ptaków, jako dobry tatuś, sam oddzielać popiół od grochu…,
tatusiu...
Hikaru:
Racja… Masz rację córuś, trzeba coś z tym zrobić.
Kei:
Ja zawsze mam rację…
Hikaru:
Żono, słyszysz mamy problem. Musimy obstawić jeszcze osoby za co najmniej dwa
ptaki, które będą rozdzielać groch od popiołu.
Kota: Rozumiem. Kto uważa, że ma za małą
rolę i chce zagrać coś jeszcze? Myślę, że dwie osoby tutaj pasowałyby idealnie
na te role.
HSJ: …
Ryosuke:
Dobra. Ja mogę zagrać jednego ptaka.
Yuto: A ja drugiego.
HSJ: …
Kota: Chyba nie te dwie osoby miałem na
myśli. Wy dwaj nie możecie tego zagrać.
Ryosuke
& Yuto: Dlaczego?
Kota: Yamada nie może, bo zaraz po
scenie rozdzielania grochu od popiołu jest jego scena, więc to chyba logiczne.
A co do Yuto… Jakby to powiedzieć…?
Hikaru: Mówiąc krótko, ptaki
rozdzielające ziarenka to nie były żadne czaple i flamingi, tylko małe
skowronki i takie tam. A ty jesteś za duży w porównaniu do Kopciuszka.
Kei:
Jeśli mielibyśmy ptaki porównywać do naszego Kopciuszka, to i normalne ptaki są
za duże. Trzeba wziąć pisklęta.
Hikaru:
Nie mądruj się tak, Inoo. Pamiętaj, że do gry jedynego ptaka, jakiego ty byś
się nadawał to do strusia, tylko one mogłyby próbować dorównać ci w baniu się
wszystkiego.
Kei:
Ha, ha. Bardzo śmieszne. Ja po prostu mówię, że jeśli chcieliście w roli ptaków
obstawić Keito i Ryutaro, bo mają najmniejsze role, to mogliście to po prostu
powiedzieć.
Hikaru:
Nic nie chcieliśmy. Mówiliśmy tylko fakty.
Kei: Tylko tatuś myśli, że nie chcieliście.
Prawda, mamusiu?
Kota:
Prawda, prawda. I tatuś też chciał, tylko nie zdążyłem mu o tym powiedzieć.
Więc tak jak powiedziała córusia, najlepiej byłoby gdyby te role wzięli Keito i
Ryutaro. Zgadzacie się?
Keito & Ryutaro: Hai!
Kei: Nie ma to jak rozumieć kogoś bez słów.
Kota:
Nom. (poważnieje) Przeanalizujmy jeszcze raz obsadę. Kopciuszek – Chinen Yuri; Książę – Nakajima
Yuto; Ojciec Kopciuszka – Yaotome Hikaru; Ojciec Księcia – Takaki Yuya; Matka
Kopciuszka, a także Macocha – Yabu Kota; Córki Macochy: Starsza – Inoo Kei;
Młodsza – Arioka Daiki. A właśnie. Moje córy powinny mieć jakieś imiona. No i
Kopciuszek też powinien mieć jakieś prawdziwe imię…
Hikaru: Może Cinderella?
Kota:
Bardzo śmieszne.
Daiki: To może…
Kei: Kitanai! (brudny)
Hikaru: Ha, ha! To ty będziesz
Osoreru (bać się).
Kei: Ha, ha. Bardzo śmieszne,
tato Kachi-no-nai (bezwartościowy).
Hikaru: Przesadziłeś (łapie Inoo i udaje, że go dusi)
Daiki: Przestańcie. Zachowujecie
się jak dzieci.
Kei: Przepra…
Hikaru: Odezwał się ten, co zawsze
zachowuje się jak dorosły. Właśnie, jeszcze tobie nie wymyśliliśmy imienia.
Może Kodomo (dziecko) lub Chisai (mały).
Kei: Chisai posuje bardziej do
naszego Kopciuszka. A do Dai-chana najbardziej pasowałoby Tai-chan od Taiyoo (słońce).
Kota:
Ooo! Świetny pomysł. I o ile Chinen się zgodzi to pomysł na imię dla Kopciuszka
też może być.
(wchodzą Takaki i
Chinen)
Yuri: Na co mam się zgodzić?
Kota:
Na to, żeby Kopciuszek tak naprawdę miał na imię Chisai.
Yuri: Co? Nie zgadzam się!
Zresztą po co Kopciuszkowi imię?
Hikaru: Po to by było, że to nie
rodzice dali mu na imię Kopciuszek. Zresztą nie wiem, o co się martwić. I tak
przecież wszyscy będą mówić na Kopciuszka Chi-chan, jeśli już, więc nie będzie
się to różnić od tego jak zazwyczaj na ciebie mówią.
Yuri: No dobrze. Mogę zapoznać
się z tym, co do tej pory ustaliliście?
Kota:
Za chwilkę. Co z imieniem dla Inoo?
Hikaru: Może jednak zostaniemy
przy Osoreru?
Kota:
Nie żartuj sobie.
Hikaru: To może Kenchiku (architektura)?
HSJ: … (ignorują Hikaru)
Daiki: Może coś bardziej
pospolitego jak Keiko (tendencja)?
Kota:
Jak nic nie wymyślimy to może zostać i Keiko, ale nie jest ono dopasowane.
Hikaru: Eee tam. Prędzej Kyomou (nieprawda) albo Usotsuki (kłamca).
(Inoo lekko uderza
Hikaru ręką, za którą za chwilę się łapie drugą dłonią i wykrzywia nieznacznie
na twarzy)
Kei: Ite! (auć!)
HSJ: …
Daiki: To jest to! Ite-chan!
Kota:
Tak. To najlepsze imię dla mojej starszej córki. Tak więc: Kopciuszek – Chinen
Yuri –Chisai…
Yuri: Chi-chan
Kota:
Tak, tak. Chi-chan. Dalej. Starsza córka Macochy – Inoo Kei – Ite, Ite-chan, a
młodsza – Arioka Daiki – Taiyoo, Tai-chan. Dalej: Wróżka – Yamada Ryosuke…
Ryosuke: Mogę się o coś zapytać?
Hikaru: Już się zapytałeś.
Ryosuke: Dlaczego właściwie mam grać
Wróżkę?
Hikaru: Bo jeszcze pół godziny
temu nie miałeś zastrzeżeń, by ją grać?
Ryosuke: Nie o to chodzi, że nie
chcę grać Wróżki, tylko… Tylko ta rola jest troszkę mała… i chciałbym… zagrać
cos jeszcze.
Kota:
Coś jeszcze… Hmmm… Właściwie to możemy wprowadzić pod koniec kilka dam dworu.
Może być dama?
Ryosuke: Yyy, tak. Kto jeszcze
będzie grał te damy?
Kota:
Oprócz ciebie mogą je jeszcze zagrać Hikaru i… Keito. Zgadzacie się?
Hikaru & Keito: Hai!
Kota:
To dobrze… Coś jeszcze chcesz Yamada?
Ryosuke: Tak. Chcę jeszcze troszkę
więcej występować.
Kota:
Występować? Spoko, damy wróżce monolog na zakończenie sztuki. Może być?
Ryosuke: Hai!
Kota:
Dobrze. A więc dalej: Posłaniec, a także Ptak nr.1 – Morimoto Ryutaro;
Narrator, a także Ptak nr.2 i Dama dworu nr.2 – Okamoto Keito . To chyba
wszystko, co do obsady. Jakieś pytania?
Yuri: Tak. Czy ja też dostanę
monolog na zakończenie?
Yuya: A ja? Też dostanę?
Kei: Ja też chcę coś powiedzieć
na koniec, tak od siebie do fanów.
HSJ: Ja też!
Kota:
(do siebie) I co teraz? (do wszystkich) Obgadamy to przy okazji
scenariusza. Teraz pomyślmy nad strojami.
Scena II
Czyli jak zrobić coś z niczego
(ten sam dzień; 10:00; garderoba; wchodzą HSJ)
Yuya:
Jak ja kocham garderoby. Jest w nich…
Hikaru:
…tyle ubrań?
Yuya:
… coś niesamowitego.
Kota: A my z tych niesamowitych ubrań
mamy stworzyć coś jeszcze bardziej niesamowitego. Zacznijmy od znalezienia
strojów dla naszych ptaszków.
(10 sekund później)
Daiki:
Może to?
Kota: Czy to nie są nasze stroje z
występów?
Daiki:
Tak, dokładnie. Ale mają pióra.
Kota: Właściwie to masz rację. Troszkę
przerobimy i będzie idealnie. Tylko dlaczego te pióra muszą być żółte i
czerwone.
Daiki:
Żeby widzowie nie tylko patrzyli na Chinena, ale na ptaszki też.
Kota: To akurat nie jest wytłumaczenie.
Ale niech będzie, że to będą papugi. Będzie przynajmniej racjonalne
wytłumaczenie tego, że Kopciuszek z nimi rozmawiał. Tylko kto je przerobi. Może
przemycimy je do Kokiego, a on już zrobi swoje…
Kei:
Taaak… A później ogłaszaj 10 razy na przedstawieniu, że kostiumy zostały
wykonane przez Tanakę Kokiego.
Hikaru:
Racja. Nie wchodzi w rachubę. Ja spróbuję coś z nimi zrobić. Tam są chyba
jakieś igły, nici itp. Mam zrobić skrzydełka i takie tam?
Kota: Tak. Tylko niech ci ktoś pomoże.
Może córki?
Daiki &
Kei:
Dobrze.
Daiki:
Tylko zawołaj nas jak będziecie omawiać sukienki dla córek.
(Hikaru, Inoo i Daiki idą w głąb garderoby)
Kota: Dobrze. To teraz stroje
pozostałych. Proponuję, by każdy znalazł dla siebie strój najbardziej pasujący
do jego postaci, tzn. do bohatera, którego ma grać, a następnie przyniósł go do
mnie bym mógł ocenić czy może być. Tylko niech postaci takie jak Kopciuszek
pamiętają, że muszą mieć więcej niż jeden strój.
(10 minut później)
Kota: (do siebie) I kto by pomyślał, że
nosimy tyle sukienek. Większość z nich nadaje się bez przeróbek. Dodać pasek,
kapelusik i jak w Kopciuszku. (do Yuto) O, Yuto! Znalazłeś już coś?
Yuto: Hai! Dozou!
Kota: ???
Yuto: ??? Coś nie tak?
Kota:
To nie jest przypadkiem strój Kamenashiego z Lost my way z występu w Shounen
Clubie?
Yuto: A co? Nie możemy go użyć?
Kota:
Możemy, ale… Czy ty chcesz z tego zrobić „Zmierzch 10: Bella zamienia się w
Kopciuszka”
Yuto: ???
Kota: To strój wampira. A ty masz być
księciem ludzi, a nie jakiś wymyślnych stworzeń.
Yuto: Rozumiem. Czyli mam szukać dalej?
Kota: Na to wychodzi.
(Yuto idzie szukać dalej, a Yabu spotyka Keito i Ruytaro)
Ryutaro:
Yuto chyba troszkę się obraził.
Kota: Hę? A czy to moja wina? Nie
powiem, żeby ten strój, który przyniósł był taki zły, ale wszystkim będzie
kojarzył się z występem z wampirem…
Keito: A skąd wiesz, że się będzie
wszystkim kojarzyć?
Kota: Skoro nawet ja już wiem z jakiego
to występu, to co dopiero niektóre szalone fanki. I tak nie unikniemy tego, że
zauważą, że nasze kostiumy są tylko przeróbką dawnych stroi, ale chciałbym, by
zauważały tego jak najmniej. A teraz pokażcie, co wy znaleźliście.
Keito: Ja pomyślałem, że jako
narratorowi, najlepszym kostiumem będzie garnitur. O, taki…
Kota: Bardzo dobry. A jako damie?
Keito: To… (pokazuje najprawdziwszą
sukienkę do ziemi, bynajmniej nie strój z żadnego koncertu)
Kota: Skąd to masz? (jest w szoku)
Keito: Leżała o tam w kufrze, na
którym było napisane „sukienki”. Jest tam ich jeszcze z pięć. Są jeszcze chyba
z czasów, gdy przebierano w nie NEWSa do różnych programów.
Kota: Bynajmniej dobrze, że nam o tym
mówisz. A ty Ryutaro?
Ryutaro:
Ta-da! (pokazuje kolorowy strój klauna)
Kota: Eeee… My się umawialiśmy na
posłańca, prawda? Na to, że masz grać posłańca, prawda?
Ryutaro:
Tak!
Kota: To czemu przyniosłeś mi tu
kostium, jakbyś miał być królewskim błaznem? Zresztą niech już będzie. Może
zostaniesz błazno-posłańcem? Może być?
Ryutaro:
Jeśli tylko nie będę musiał dalej szukać kostiumu, to może być.
Kota:
Nie będziesz musiał. Jak chcecie możecie pomóc innym. Keito pomóż Yuto. A ty
Ryutaro? Jak chcesz możesz dopilnować stroju ptaka, a jak nie, to rób cokolwiek
tylko nie przeszkadzaj.
(podchodzi Yamada ze swoim kostiumem w rękach)
Kota: O, Yama-chan. Już widzę, że mi się
podoba twój kostium. Pokaż go. Jak zwykle Yamada jesteś niezawodny, po prostu…
(mina mu rzednie)
Ryosuke:
Coś nie tak?
Kota: Yyy, jakby to powiedzieć… Tak
jakoś delikatnie… Wiesz to idealny strój na wróżkę. I nawet na długość będzie
pasować na ciebie. Ale… Nie wiem czy nasze krawcowe od siedmiu boleści tu
pomogą…
(nagle pojawia się Daiki)
Daiki:
W czym mamy pomóc?
Kota: Jak dobrze, że jesteś. Słuchaj, to
jest strój wróżki, a to nasza wróżka. I jak myślisz, będzie coś z tego?
Daiki:
Hmm. Gdyby miał to przerabiać ktoś inny, to pewnie tak. Jeśli my – nie! Już
prędzej piszemy się na odchudzenie Yamady niż na rozszerzenie sukienki, nawet
jeśli mamy do tego wszystkie potrzebne rzeczy.
Kota: Odchudzenie Yamy-chan? Nie mów o
rzeczach niemożliwych…
Ryosuke:
Ej, czekajcie…
Kota: Zresztą odchudzanie mniej opornej
na takie rzeczy osoby, zajmuje co najmniej miesiąc. A w tym wypadku nie pomoże
żadna dieta-cud.
Ryosuke:
Hej, jestem tu!
Daiki:
A kto mówi o diecie-cud? Mamy lepsze metody. Inoo właśnie jedną z nich
wypróbowuje.
Kota: To Inoo chce schudnąć?
Daiki:
Nie chce, ale ktoś musi wypróbować tę metodę, ne? A więc sprawdza, ile schudnie
jeśli spuści sobie tyle, a tyle krwi. Właściwie to sprawdzamy tą metodę tylko
po to, by można ją było nazwać sprawdzoną, ale i tak jesteśmy pewni, że działa
i to w 100%. Człowiek może schudnąć nawet 5 kg w ciągu godziny. Niesamowite,
nie?
Kota & Ryosuke: ??? (strach w oczach Ryosuke)
Daiki:
A tak na serio, to gdzie znajdę apteczkę. Trzeba się pośpieszyć, o jak
odchodziłem to Inoo prawie płakał.
Ryosuke:
To znaczy, że on naprawdę spuszcza sobie krew?
Daiki:
Tak. (patrzy na przerażonego Ryosuke) To znaczy nie do końca. Zaciął się nitką.
Ale bardzo to przeżywa, bo nie chce mieć blizny na dłoni. Może w końcu zamiast
zadawać mi głupie pytania powiecie mi, gdzie znajdę apteczkę!?
(7 minut później; Yabu, Takaki, Chinen)
Yuya:
Co to było? Obdzierano kogoś ze skóry?
Kota: Nie… Wręcz przeciwnie, chciano
temu komuś zreperować skórę.
Yuri:
Sugerując się głosem ten ktoś to Inoo. Co mu się stało?
Kota: Próbował ręcznie przerwać nitkę,
no wiesz, z jednej strony łapiesz, z drugiej strony łapiesz i ciągniesz w
przeciwne strony. Wtedy, wiesz… nitka wryła mu się w rękę.
Yuya:
A rozumiem teraz dlaczego tak się wydzierał. To musiało boleć.
Kota: A wydzieranie się to już od czegoś
innego. Po prostu źle znosi wodę utlenioną.
Yuri:
A to dlatego było na zmianę „Aa!, szczypie!”, „Ej, to łaskocze!”.
Kota: Tak, dlatego. Po za tym Hikaru
nastraszył go, że zostanie mu blizna, więc efektem tego, było. „Nie chcę być potworem!”
Yuri &
Yuya:
Aaaa…
Kota: O, widzę, że nie próżnowaliście,
tak jak reszta towarzystwa, która poczuła się nagle wielce związana z Inoo i
musiała go wspierać w tych jakże „trudnych” chwilach.
Yuya:
Gdybyśmy wiedzieli, co się stało, też pewnie byśmy poszli go wspierać.
Yuri:
Tak. A tak to Yu-yan myślał, że to duchy…
Yuya:
Czemu mu to mówisz?
Kota: Wiecie, zrobili z tego taką
szopkę, że to pewnie było gorsze niż większość duchów. Ale przynajmniej wiem
dlaczego was nie było.
Yuya:
Za to my mamy już strój dla króla i suknię balową dla Kopciuszka.
Kota: Tak? Pokażcie.
(Takaki przynosi dwa stroje na wieszakach)
Yuri:
Yuya pomógł mi troszkę to przerobić…, wiesz na mój rozmiar.
Kota: …
Yuya:
Coś nie tak?
Kota: To jest super! Te dwa stroje.
Powinieneś być projektantem?
Yuya:
Naprawdę?
Kota: Naprawdę. Teraz znajdźcie jeszcze
łachmany dla Kopciuszka.
Yuri:
Może to? (wyciąga zza pleców stare, szare ubranie, troszkę za duże dla Chinena,
ale za to przypominające sukienkę).
Kota: Wow. Czyli można powiedzieć, że
mam was z głowy, nie?
Yuri:
Niezupełnie. Wprowadziliśmy przecież scenę Kopciuszka przed śmiercią jej
prawdziwej matki. Muszę, więc też mieć ładną, ale zwyczajną sukienkę.
Kota: Znajdźcie Keito, powinien być
gdzieś z Yuto. On wam pokaże, gdzie znajdziecie sukienki i tam sobie
wybierzcie. Przy okazji, skoro wam tak dobrze idzie, możecie pomóc innym
znaleźć kostiumy. Szczególnie mam tu na myśli Hikaru, Kei i Daikiego, bo oni
zajmują się przeróbką i nie będą mieli czasu, by sobie sami coś znaleźć. Przy
okazji utrwalą zrobione przez was przeróbki w waszych strojach. Poradzicie
sobie w piątkę ze wszystkimi kostiumami?
Yuri:
Raczej tak.
Kota: To zawołajcie Hey!Say!7. Wiecie:
Keito, Ryutaro, Yuto i Yamę-chan. Pójdziemy razem zrobić dekoracje. Wy przez
ten czas dajcie z siebie wszystko przy kostiumach.
Yuri &
Yuya:
Hai!
Scena III
Dworek, pałac, dworek, pałac, dworek,
pałac, droga,… czyli, jak szybko zmieniać dekorację
(ten sam dzień; 11:00; sala na występy; wchodzą Morimoto,
Nakajima, Okamoto, Yamada, Yabu)
Kota: Czyli to tutaj ma się rozegrać
nasz koniec…
Yuto: Nasz koniec? Myślisz, że będzie tak
źle?
Kota: Nie, wcale nie myślę, że będzie
źle. Myślę, że nawet najwierniejsi fani się od nas odwrócą, uznani zostaniemy
za ofiary losu itd… A tak na serio to choćbyśmy stanęli na tej scenie i nic nie
robili to i tak większość będzie zachwycona, bo „wykazaliśmy się wielką
oryginalnością, a przy okazji pokazaliśmy, że nie tylko potrafimy tańczyć, co
jest charakterystyczne dla Johnnysów, ale stać jak słupy też”
Ryosuke:
To po co mówiłeś o tym końcu.
Kota: Ładnie brzmiało. Nastrajam się
już powolutku do napisania scenariusza. Wy też powinniście powoli zacząć o tym
myśleć.
Ryosuke &
Yuto: Tak, tak,…
(po pół godzinie rozmów o dekoracjach)
Kota: Wszyscy wiedzą, gdzie, co, jak i
kiedy?
Keito, Ryosuke, Ryutaro & Yuto: Tak!
Kota: To idziemy zobaczyć jak sobie
radzą z kostiumami, a później bierzemy się za najciekawszą rzecz, czyli
scenariusz.
Scena IV
Czyli krótko i na temat
(ten sam dzień; 11:30-18:45; za kulisami; HSJ; rozmowy
nad scenariuszem i ostatnie przygotowania)
Część druga
Część druga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz